środa, 29 czerwca 2011

Basia i Kasia:)

Wakacje w pełni i powinnam odpoczywać...a tu istne urwanie głowy. Cały czas za czymś biegam...a brakuje mi takiego czas żeby na spokojnie usiąść, pomyśleć....pomarzyć....
może przyszły tydzień okaże się spokojniejszy:)
Dziś pokazuję króliczki: Basię i Kasię, które w końcu doczekały się "chwalenia się" nimi przed światem:)
Basia:



i Kasia:



I jeszcze informacja o candy w Lemonade:


Wakacyjnie - z mojego galimatiasu pozdrawiam Was odwiedzających serdecznie:)

wtorek, 21 czerwca 2011

Stos podziękowań:)

Dziś już po wszystkim, więc mogę pokazać, co zajmowało mi czas w ubiegłym tygodniu.
Oto podziękowania dla nauczycieli na zakończenie roku szkolnego od gimnazjalistów, którzy kolejny etap edukacji mają już za sobą:)
Trochę roboty było przy tych podziękowaniach, bo w końcu 18 kartek w formacie A4 to nie byle co, ale najważniejsze, że wszyscy zadowoleni:)
Ostrzegam - ilość zdjęć jest ogromna:D
Na początek caaaaaały stooooos:


A tutaj jedno z podziękowań w całej swej okazałości:

Wszystkie były prawie identyczne - nieznacznie różniły się ułożeniem kwiatków:

W środku dla każdego z nauczycieli wklejone było zdjęcie oraz specjalna dedykacja:

Jedno z podziękowań miało nieco mniejszy format:



Dla pozostałych pracowników szkoły powstały kartki sztalugi, które robiłam pierwszy raz. Zawsze wydawały mi się przetrudne i za skomplikowane, a okazało się, że bardzo przyjemnie się je robi:

Ogromny buziak dla Aśko, która poświęciła się i wytrzymała ponad tydzień bez swojego dziurkacza brzegowego:*


Na zakończenie, dla tych wytrwałych, którzy dotrwali do końca posta krótki, ale jakże wymowny wiersz Leopolda Staffa, który znalazł się we wszystkich podziękowaniach:

Nie wierzyłem
Stojąc nad brzegiem rzeki,

która była szeroka i rwista,
że przejdę ten most,
spleciony z cienkiej, kruchej trzciny
powiązanej łykiem.
Szedłem lekko jak motyl
I ciężko jak słoń.
Szedłem pewnie jak tancerz
I chwiejnie jak ślepiec.
Nie wierzyłem, że przejdę ten most,
Nie wierzę, że przeszedłem


środa, 15 czerwca 2011

Galimatjas końcoworoczny

Na brak pracy w ostatnim czasie nie narzekam...
Ale po wszystkich zawirowaniach związanych z obroną licencjatu nadszedł czas na przyjemności czyli nareszcie mam czas żeby zająć się tym, co uwielbiam robić:)

Na początek zaproszenia gimnazjalistów na komers:

Miały być bardzo proste i delikatne.... a ten dziurkacz z motylem jest tak efektowny, że wiele dodatków nie potrzebuje.


I jeszcze tylko kartka "podziękowanie" na obrony licencjackie:

Nowe papiery, które przyszły do mnie z Lemonade są cudowne!!



Dzisiejszy dzień traktuję jako taki trochę "wycięty z życia", bo realizacja pewnego zamówienia pochłonęła mnie bez reszty, ale efekty będę mogła pokazać dopiero w przyszłym tygodniu:)

piątek, 3 czerwca 2011

Zaległości....

Postanowiłam sobie, że do wtorkowego egzaminu nie chwycę się za hendmejdowanie, więc dziś pokazuję zaległości, które powstały jakiś czas temu.
Na pierwszy rzut mój debiut sztalugowy inspirowany pracą Agnieszki.


A teraz imieninowa kartka z niespodzianką, nad którą trochę się głowiłam, bo nie miałam pomysłu jak ukryć w niej lamę/żyrafę (każdy niech sam stwierdzi cóż to za stwór:). W końcu wyszło tak:



A na koniec jeszcze króliczka Zuzia, siostra bliźniaczka Dyzia:



I to by było na tyle:)
Byle do wtorku!:)